wtorek, 23 lutego 2021

KONKURS z JOVI - wygraj ciastoplastelinę fluorescencyjną oraz akcesoria!

KONKURS z JOVI - wygraj ciastoplastelinę fluorescencyjną oraz akcesoria!

Moi Drodzy, wspólnie z Producentem artykułów plastycznych i szkolnych JOVI przygotowałam dla Was konkurs, w którym do wygrania jest zestaw ciastoplasteliny fluorescencyjnej oraz zestaw wyciskarek. To zestaw, który urozmaici Wasze zabawy plastyczne, sprawi, że wspólnie będziecie się znakomicie bawić produktami najlepszej jakości!




Czas trwania konkursu:
 23.02.2021-07.03.2021


Pytanie konkursowe:

Jeśli Twoje dziecko wygrałoby zestaw do modelowania to co by ulepiło? Czy byłoby to zwierzę? Ulubiona postać z bajki, a może coś do jedzenia? Opiszcie swoje dzieła.

Zwycięży jeden najciekawszy/najzabawniejszy/najbardziej zaskakujący komentarzy. Forma pracy dowolna. Konkurs odbywa się równocześnie na Facebooku i na blogu.

Regulamin konkursu:


  • Konkurs trwa od 23.02.2021 do 07.03.2021 do godziny 23:59.
  • Organizatorem konkursu jest Batmanka - mama testerka,  fundatorem nagrody jest Producent artykułów plastycznych i szkolnych JOVI.
  • Zadanie konkursowe zgodne z hasłem: Jeśli Twoje dziecko miałoby być dzikim zwierzęciem, to jakim by było? (swoją pracę podpisz imieniem oraz nazwiskiem lub adresem e-mail).
  • Spośród wszystkich zgłoszeń wybiorę jedną osobę, która otrzyma zestaw do kreatywnych zabaw.
  • Wyłonienie laureata i ogłoszenie wyników odbędzie się w przeciągu 5 dni od zakończenia konkursu.
  • Zwycięzca jest zobligowany w ciągu 3 dni od ogłoszenia wyników do przekazania swoich danych adresowych na mój adres e-mail- w przeciwnym razie wyłonię kolejnego zwycięzcę.
  • Udział w konkursie wiąże się z dobrowolnym podaniem danych osobowych i oświadczeniem, że są one podane zgodnie z prawdą. Dane podane w konkursie są przetwarzane wyłącznie w celach konkursowych tzn. ogłoszenie zwycięzcy konkursu oraz późniejszego przesłania nagrody konkursowej.
  • Konkurs nie jest loterią promocyjną w rozumieniu art. 2 ust. 1 pkt. 9 Ustawy o grach i zakładach wzajemnych z dnia 28.07.1992 r. i nie podlega regułom zawartym w ww. ustawie oraz rozporządzeniach wykonawczych do tej ustawy
  • Wzięcie udziału w konkursie jest równoznaczne z akceptacją regulaminu.
  • Wysyłka nagrody tylko na terenie Polski. Nagrodę wysyła Producent artykułów plastycznych i szkolnych Jovi.



Z niecierpliwością czekam na Wasze odpowiedzi! :)

poniedziałek, 22 lutego 2021

Pierwsze kroki w kodowaniu dla Najmłodszych (artystycznie)

Pierwsze kroki w kodowaniu dla Najmłodszych (artystycznie)


 
Dzisiaj podzielę się z Wami moim pomysłem na kodowanie z trzylatkiem. Będzie prosto, artystycznie, rozwijająco i kolorowo! :) Wczoraj córka złamała pewien kod, który dla niej stworzyłam. Wybrałam kolory, które w wymowie wciąż są dla niej wyzwaniem - czerwony, niebieski i zielony - podchwytliwie :) Narysowałam kilka kółek, pokolorowałam trzy z nich, a jej zadaniem było wyklejenie pozostałych w odpowiedniej kolejności. Zabawę rozszerzyłyśmy o liczenie kółek, nazywanie kolorów i oczywiście zabawy w wyklejaniu kółek plasteliną. To chyba była najtrudniejsza dla niej część,  a dla mnie najciekawsza i najważniejsza. Wyklejanie plasteliną nie należy do łatwych zadań - dziecko przyciska paluszkami, rozciera, przeciska plastelinę trenując motorykę małą- czyli małymi kroczkami osiąga nasz cel :)

Do tej zabawy wykorzystałam nasze najnowsze materiały - plastelinę JOVI. To był bardzo dobry wybór! Plastelina ma soczyste, wyraziste kolory zachęcające do zabawy, jest bardzo plastyczna, nie twardnieje, nie jest zbyt ciągliwa, nie łapie się do małych rączek i ma bardzo przyjemny zapach. 












Zachęcamy Was do znakomitej zabawy pobudzającej wyobraźnię i logiczne myślenie :) Może zdradzicie nam Wasze pomysły na artystyczną zabawę?


Wszystkie produkty znajdziecie tutaj:


niedziela, 21 lutego 2021

Ćwiczenia małych rączek - rozwijamy motorykę małą z JOVI

Ćwiczenia małych rączek - rozwijamy motorykę małą z JOVI


Ciastolina zapewnia nie tylko świetną zabawę, dla nas to część rehabilitacji. To właśnie dzięki niej córka odważyła się dotykać substancje o miękkiej czy lepkiej konsystencji. Dla dzieci z nadwrażliwością dotykową nawet zabawa ciastoliną może stać się wyzwaniem. Tak było w naszym przypadku - córka początkowo tylko przyglądała się takim masom, dodam że na jej twarzy zwykle pojawiał się grymas, niechęć, strach i niepewność. Ciastolinę wprowadziłam kiedy córka miała ponad rok - kilka tygodni zajęło nam oswojenie się z tą masą plastyczną. Plastelina jako, że jest twardsza pojawiła się znacznie później. Od pewnego czasu walczę ze slimami, jednak już uzbroiłam się w cierpliwość - nie będzie tak łatwo :)

Ciastolina to mój sprzymierzeniec dzięki kilku kwestiom. Po pierwsze ma wyjątkową konsystencję, jest miękka, przyjemna w dotyku, a jej kolory pobudzają wyobraźnię - zachęcają do zabawy i nie mają ograniczeń wiekowych - absorbują najmłodszych, bo już nawet dwulatki, a i dziadków również! :)

Zabawy z ciastoliną rozwijają motorykę małą, która dotyczy sprawności dłoni i paluszków. Dlaczego jest to tak ważne? Bo te małe teraz rączki będą w przyszłości trzymały kredkę, pióro, nożyczki. Paluszki będą zawiązywać sznurowadła, przekładać koraliki na liczydle, w przyszłości konstruować bryły i figury przestrzenne. Im lepiej zadbamy o nie teraz, tym będą sprawniejsze, szybsze, ruchy dziecka będą precyzyjniejsze, a sam młody człowiek będzie czuł się pewnie w tym co robi. Zaczynając od niepozornej zabawy ciastoliną mamy wpływ na przyszłości naszego dziecka, sposobie jego uczenia się, a nawet jego samooceny i poczucia własnej wartości.

Najprostsze i najbardziej oczywiste ćwiczenia małych paluszków to kulanie kulek, rolowanie wałków i tworzenie ślimaczków. Możemy też wspólnie z dzieckiem tworzyć "babki" z ciastoliny, odbijać w niej kształty, figury.

Kolejny kluczowy dla nas aspekt to rozwijanie odpowiedniego napięcia mięśniowego. Od urodzenia zmagamy się z obniżonym u córki napięciem, a praca rączek, ugniatanie, przyciskanie, wypychanie kształtów usprawnia prawidłowy nacisk różnych partii mięśni - pracują palce, nadgarstki, przedramiona. 

Dodam do tej listy też rozwój wyobraźni i kreatywności u dziecka. W czasie zabawy nie narzucajmy dziecku sposobu zabawy, pozwólmy działać tak jak podpowiada mu jego wyobraźnia. Dziecko ucieszy się ze swojej niezależności i z pewnością zaskoczy nas niekonwencjonalnymi pomysłami czy niecodziennym łączeniem kolorów. Ciastolina daje nam wiele różnych możliwości jednak zabawa będzie jeszcze ciekawsza jeśli do zabawy dołączymy akcesoria, które pozwolą nam na formowanie różnych kształtów, tworzenie "babeczek", wałków, kulek. 

Spójrzcie jakie cudeńka odkryłam kilka dni temu! Moja córa była zachwycona jak tylko zobaczyła te wszystkie akcesoria. Wybrałam dla niej zestaw foremek, wyciskarek, nożyczki do ciastoliny (do tej pory nie wiedziałam, że jest coś takiego!), wałki do mas plastycznych, wałek, który rozwija koordynację ruchową i oczywiście ciastolinę w neonowych kolorach. A to wszystko od JOVI. Zdjęcie kolorów masy niestety nie oddaje w pełni barw i tej magii. W rzeczywistości są jeszcze bardziej cudne! Soczyste i sprawiają, że można je lepić i lepić zapominając o wszystkim dookoła - czyli książeczkach, autach, lalkach, które trzeba nakarmić, a nawet klockach :)




Zacznę od gwiazdy, czyli ciastoliny. Miałyśmy ich już wiele, różnych firm, a nawet te domowej roboty. Żadna z nich nie była tak przyjemna, miękka i pachnąca jak nasza najnowsza - JOVI. Okazuje się, że ciastolina jest ciastolinie nie równa. Ważna jest miękkość, ma być mięciutka i miła w dotyku. Zapach przyjemny i naturalny. Ważne jest też bezpieczeństwo, czyli naturalne składniki. Nasza jest wykonana z mączek spożywczych, soli i wody - w pełni bezpieczna. Należy też zwrócić uwagę na jej trwałość. Fajnie kiedy po zabawie ciastolinę chowamy do pudełka, a po czasie ona wciąż jest tak miękka i plastyczna. Przez pomyłkę nie domknęłam opakowania i nasza masa trochę obeschła jednak owinęłam ją w wilgotną ściereczkę i po chwili odzyskała swoje dawne moce :)

Dla mnie - alergika olbrzymią zaletą jest to, że moje dłonie po zabawie są dość czyste i nie wysuszone! Masa się nie klei, nie przywiera i nie podrażnia dłoni. Dla mnie to jedna z ważniejszych cech.
















Jestem pod wrażeniem kształtów odbitych w foremkach - spójrzcie na te szczegóły! Dopracowanie i jakość robi wrażenie. Wszystkie akcesoria są dobrze wykonane sprawiając, że zabawa z dzieckiem będzie udana, kreatywna i co najważniejsze - bezpieczna! Mnogość akcesoriów sprawia, że możemy bawić się bez końca, wymyślać ciekawe figury, konstrukcje, a zabawa wciąż będzie dla dziecka atrakcyjna. Produkty JOVI dosłownie i w przenośni wprowadzają barwy do świata Maluszków zachęcając je do kreatywnej zabawy bez ograniczeń :)

Wszystkie produkty znajdziecie tutaj:



Puzzle dla Najmłodszych - Postacie

Puzzle dla Najmłodszych - Postacie

 

Plucha za oknem, zimno, ponuro, deszczowo więc w czasie oczekiwania na ciut lepszą pogodę nie próżnujemy - tylko układamy, dopasowujemy, łączymy i świetnie się przy tym bawimy. Tym razem mam dla Was ciekawą układankę, która ma dwa warianty zabawy. Pierwszy oczywisty: zadaniem dziecka jest dopasowanie do siebie trzech kafelków tak, aby utworzyć postać. Drugi wariant jest raczej dowcipny:  tworzymy misz masz :) Możemy połączyć głowę policjanta z ubraniem malarza i nogami księżniczki. Ta zabawa daje nam sporo dowolności i mnóstwo dobrej zabawy! My rozpoczęłyśmy od układania poprawnych postaci jednak jak się okazało, ta układanka bywa dla córki sporym wyzwaniem. Być może dlatego, że kilka  z tych postaci widziała po raz pierwszy. Właśnie ta układanka stała się dla mnie pretekstem do porozmawiania z nią i opowiadania o zawodzie między innymi policjanta, malarza i astronauty. Temat kosmosu pojawił się u nas dopiero niedawno więc to dla mnie wspaniała okazja do opowiadania o astronaucie, jego zadaniach oraz wyjątkowym kostiumie, który nosi.

Układanka Postaci została wydawana przez Wydawnictwo Alexander Toys i jak wszystkie inne układanki nam się spodobały! Cenię je za jakość, trwałość, piękną i barwną grafikę oraz ciekawy i nietuzinkowy pomysł. 

Ta układanka wspaniale wpłynie na rozwój kreatywności dziecka, zachęci go do wybiegania poza schematy, wybierania oryginalnych rozwiązań oraz będzie treningiem logicznego myślenia. Olbrzymi plus za to, że dziecko ma okazję się wykazać i puścić wodze swojej fantazji wybierając nie zawsze oczywiste kompozycje.






W opakowaniu znajdziemy 30 puzzli, które pozwolą na stworzenie 10 unikatowych postaci. Puzzle będą wspaniałym prezentem dla każdego dziecka zapewniając mu mnóstwo radości i świetnej zabawy. 

Tę oraz wiele innych ciekawych propozycji znajdziesz tutaj:

"Opowieści do poduszki" Wydawnictwa Jedność

"Opowieści do poduszki" Wydawnictwa Jedność

 

Dzisiaj pokażę Wam moje najnowsze odkrycie uroczych bajeczek na dobranoc, które oczarują Was przepięknymi ilustracjami. Ta kolekcja opowieści do poduszki towarzyszy nam codziennie, jednak czytamy zazwyczaj po południu, gdyż córka domaga się wspólnego oglądania ilustracji i nazywania osób oraz przedmiotów widocznych na stronach książki. Czytanie tych wspaniałych opowieści to znakomity sposób na wyciszenie się, uspokojenie emocji po całym dniu wrażeń i spędzenie miłych chwil z dzieckiem bez telewizora czy muzyki w tle. Kiedy sięgam po "Opowieści do poduszki" rezygnujemy z bodźców, które mogłyby córkę rozpraszać, przytulamy się, czytamy i podziwiamy znakomite ilustracje.

Ta kolekcja bajeczek jest dedykowana dziewczynkom i chłopcom - niech nie zmyli Was dziewczynka na okładce :) Jeśli chodzi o wiek małego słuchacza - tym razem nie podam żadnej z tych granic, ponieważ tak piękne opowieści można już czytać brzuszkowi :)

"Opowieści do poduszki" są znakomicie wydane - duże wrażenie zrobiła na mnie mięciutka jak poduszka oprawa książki, klimatyczne i zarazem przyjazne dziecku ilustracje oraz melodyjne historyjki. Czyta nam się je wspaniale.








Właśnie dzięki tej kolekcji bajeczek do poduszki, moja córka pierwszy raz usłyszała historyjkę o Złotowłosej i zdecydowanie stałą się jej wielką fanką. O wiele chętniej je też samodzielnie płatki owsiane :) Życzę Wam udanej lektury i relaksu w czasie czytania tych cudnych opowieści.

Tę oraz wiele innych ciekawych publikacji znajdziesz tutaj:

"Księga niezapomnianych baśni" Wydawnictwa Jedność - ponadczasowa klasyka

"Księga niezapomnianych baśni" Wydawnictwa Jedność - ponadczasowa klasyka

 

Jestem fanką baśni i uwielbiam je czytać oraz ich słuchać. Co prawda niektóre baśnie wzbudzały we mnie czasem strach i niepokój, ale one właśnie takie są. Baśnie są wyjątkowe, czasem straszne, ale przede wszystkim magiczne. Sięgając właśnie po te pozycje trzeba być świadomym ich zawartości i przesłania. Baśnie śmiało nazwę podstawą literatury i uważam, że każdy powinien je znać, jednak uważam, że proponuję, aby zaznajomić dziecko z baśniami w wieku powyżej około 7. - 8. roku życia, mimo wszystko powinnyśmy wziąć pod uwagę przede wszystkim predyspozycje dziecka. Jeśli dziecko jest bardzo wrażliwe, opóźnijmy moment wprowadzenia baśni, jednak nie powinnyśmy o nich zapominać, bo to przecież klasyka.

Dzisiaj przychodzę do Was z pięknie ilustrowanym i wydanym egzemplarzem baśni pod tytułem "Księga niezapomnianych baśni" Wydawnictwa Jedność. W tym zbiorze urzekła mnie przepiękna szata graficzna oraz trzymająca w napięciu narracja. 

Księga zawiera aż 23 baśnie, wśród których znalazły się te popularne takie jak Kopciuszek, Królewna Śnieżka, Śpiąca Królewna, ale też te mniej popularne, a niektóre dla mnie nieznane. Subiektywnie zaliczę do nich: Białośnieżkę i Różyczkę, Spółkę hultajską, Zająca i jeża i Gwiazdy dukaty. Baśnie przeczytałam w ciągu dwóch wieczorów, córce próbowałam je streścić omijając niektóre fragmenty jeszcze dla niej nieistotne, jednak zacięłam się przy fragmencie kiedy Wilk połknął Czerwonego Kapturka i póki co baśnie odłożyłam dla niej na później. Jednak gorąco polecam tę klasykę rodzicom w ramach powrotu wspomnień z dzieciństwa oraz starszym dzieciom. 









Ten zbiór baśni w twardej oprawie wygląda pięknie,  ilustracje robią wrażenie nie tylko na młodych czytelnikach, ale też rodzicach i z pewnością będą wspaniałą ozdobą biblioteczki. 


Tę oraz wiele innych ciekawych publikacji znajdziesz tutaj:



 

wtorek, 16 lutego 2021

"Złap robala" - nasz sposób na owocowego niejadka :)

"Złap robala" - nasz sposób na owocowego niejadka :)

 

"Złap robala" to kolejna ciekawa alternatywa na wspólne spędzanie czasu w ciekawy sposób z Najmłodszymi. Kiedy przeczytaliście już wszystkie książkowe zapasy, ułożyliście stosy puzzli to zapraszam Was do gniazda :)

Gra ma bardzo ciekawą, a zarazem prostą mechanikę. Fabuła przemawia nie tylko do mnie, ale przede wszystkim do Najmłodszych graczy. Wcielamy się w rolę ptasiej mamy, a naszym zadaniem jest nakarmienie piskląt. Brzmi ciekawie? Równie ciekawa jest rozgrywka. Nasze pisklaki jedzą tylko jednokolorowe robale, do tego, aby się najadły, potrzebujemy robaki z każdego koloru po jednym: niebieskiego, żółtego i czerwonego.

O tym którego robala możemy zgromadzić w zapasach mówią nam ilustracje przedstawione na trzech kościach. Jeśli kości wypadną na tarczy - możemy obrócić kości tak, aby otrzymać potrzebną część w danym kolorze. 

Grę oceniam jako prostą, ale przyjemną i ciekawą. Dla nas ta planszówka okazała się ciekawą odskocznią od gier, po które sięgaliśmy do tej pory. "Złap Robala" stawia przed dzieckiem pewne bariery, uczy cierpliwości i zabawy zgodnie z zasadami co cenię w grach i układankach. Jest dedykowana graczom powyżej czwartego roku życia jednak testowałam ją w zróżnicowanym gronie i śmiało twierdzę, że już trzylatka zaczęła ją opanowywać. 

Wrócę jeszcze do możliwości poprawienia rzutu i możliwości odwracania kostki - dla mnie to świetny pomysł, bo pokazuje dzieciom, że nawet jak coś nie uda się za pierwszym razem to jest szansa na zmiany, poprawę. Dodatkowo możliwość odwrócenia kości zachęci dziecko do analizowania, przewidywania i podejmowania jak najkorzystniejszej decyzji. 








Gra nam się spodobała i z pewnością będziemy do niej wracać :) Co więcej, przepiękna grafika pobudza apetyt i zachęca dziecko do sięgania po zdrowe przekąski, takie jak owoce i warzywa. Smacznego i udanej zabawy! :)

Tę oraz wiele innych ciekawych propozycji znajdziesz tutaj:

"Puk, puk, kto tu mieszka?" - magiczna książka pełna niespodzianek

"Puk, puk, kto tu mieszka?" - magiczna książka pełna niespodzianek


Puk, puk? Jest tam kto?
Zabieram Was na wycieczkę do nory, dziupli, gniazda, mrowiska, ula i nie tylko! :)

"Puk, puk! Kto tu mieszka?" to książka edukacyjna Wydawnictwa Jedność, która na rynku książkowym jest świeżynką i zdecydowanie zdążyła się tutaj dobrze zadomowić. Młody czytelnik na każdej stronie tej wyjątkowej książki przeżyje niesamowitą przygodę, pozna domy zwierząt oraz ciekawostki dotyczące fauny i flory. 

Dla kogo? 

Zdecydowanie dla przedszkolaków i uczniów szkoły podstawowej. Zaznaczę, że książka jest na tyle ciekawa, że i ja się zaczytałam. To jedna z niewielu książek, którą wchłonęłam w czasie drzemki córki. Byłam po prostu ciekawa gdzie mieszkają kolejne zwierzęta, że ta lektura była świetnym towarzystwem do gorącej kawy.

"Puk, puk! Kto tu mieszka?" ucieszy każde dziecko, które choć trochę interesuje się przyrodą. Między nam, nie znam dziecka, które nie pała sympatią do zwierząt i nie jest ciekawe ich życia. Wykorzystajmy etap na pytania "dlaczego" i oczarujmy swojego malucha tą piękną i mądrą pozycją.





W książce znajdziemy 20 rozdziałów, które skrywają wiele niespodzianek. Jestem pod wrażeniem zakładek i rozkładanych stron, które tworzą malowniczą panoramę. Dopracowane w każdym detalu ilustracje pobudzą ciekawość młodych przyrodników, zachęcą ich do czytania, odkrywania wiedzy oraz eksplorowania najbliższej okolicy. Moja trzylatka uważnie spaceruje po ogrodzie, dopytuje o mrowiska i o to gdzie mieszkają krety. Wyczekujemy wiosny i lata by móc dokładniej zbadać najbliższy teren :
Kto tu mieszka? Przekonajcie się sami!



Tę oraz wiele innych ciekawych publikacji znajdziesz tutaj:


 

Copyright © 2016 Batmanka - mama testerka , Blogger