niedziela, 21 lutego 2021

Ćwiczenia małych rączek - rozwijamy motorykę małą z JOVI


Ciastolina zapewnia nie tylko świetną zabawę, dla nas to część rehabilitacji. To właśnie dzięki niej córka odważyła się dotykać substancje o miękkiej czy lepkiej konsystencji. Dla dzieci z nadwrażliwością dotykową nawet zabawa ciastoliną może stać się wyzwaniem. Tak było w naszym przypadku - córka początkowo tylko przyglądała się takim masom, dodam że na jej twarzy zwykle pojawiał się grymas, niechęć, strach i niepewność. Ciastolinę wprowadziłam kiedy córka miała ponad rok - kilka tygodni zajęło nam oswojenie się z tą masą plastyczną. Plastelina jako, że jest twardsza pojawiła się znacznie później. Od pewnego czasu walczę ze slimami, jednak już uzbroiłam się w cierpliwość - nie będzie tak łatwo :)

Ciastolina to mój sprzymierzeniec dzięki kilku kwestiom. Po pierwsze ma wyjątkową konsystencję, jest miękka, przyjemna w dotyku, a jej kolory pobudzają wyobraźnię - zachęcają do zabawy i nie mają ograniczeń wiekowych - absorbują najmłodszych, bo już nawet dwulatki, a i dziadków również! :)

Zabawy z ciastoliną rozwijają motorykę małą, która dotyczy sprawności dłoni i paluszków. Dlaczego jest to tak ważne? Bo te małe teraz rączki będą w przyszłości trzymały kredkę, pióro, nożyczki. Paluszki będą zawiązywać sznurowadła, przekładać koraliki na liczydle, w przyszłości konstruować bryły i figury przestrzenne. Im lepiej zadbamy o nie teraz, tym będą sprawniejsze, szybsze, ruchy dziecka będą precyzyjniejsze, a sam młody człowiek będzie czuł się pewnie w tym co robi. Zaczynając od niepozornej zabawy ciastoliną mamy wpływ na przyszłości naszego dziecka, sposobie jego uczenia się, a nawet jego samooceny i poczucia własnej wartości.

Najprostsze i najbardziej oczywiste ćwiczenia małych paluszków to kulanie kulek, rolowanie wałków i tworzenie ślimaczków. Możemy też wspólnie z dzieckiem tworzyć "babki" z ciastoliny, odbijać w niej kształty, figury.

Kolejny kluczowy dla nas aspekt to rozwijanie odpowiedniego napięcia mięśniowego. Od urodzenia zmagamy się z obniżonym u córki napięciem, a praca rączek, ugniatanie, przyciskanie, wypychanie kształtów usprawnia prawidłowy nacisk różnych partii mięśni - pracują palce, nadgarstki, przedramiona. 

Dodam do tej listy też rozwój wyobraźni i kreatywności u dziecka. W czasie zabawy nie narzucajmy dziecku sposobu zabawy, pozwólmy działać tak jak podpowiada mu jego wyobraźnia. Dziecko ucieszy się ze swojej niezależności i z pewnością zaskoczy nas niekonwencjonalnymi pomysłami czy niecodziennym łączeniem kolorów. Ciastolina daje nam wiele różnych możliwości jednak zabawa będzie jeszcze ciekawsza jeśli do zabawy dołączymy akcesoria, które pozwolą nam na formowanie różnych kształtów, tworzenie "babeczek", wałków, kulek. 

Spójrzcie jakie cudeńka odkryłam kilka dni temu! Moja córa była zachwycona jak tylko zobaczyła te wszystkie akcesoria. Wybrałam dla niej zestaw foremek, wyciskarek, nożyczki do ciastoliny (do tej pory nie wiedziałam, że jest coś takiego!), wałki do mas plastycznych, wałek, który rozwija koordynację ruchową i oczywiście ciastolinę w neonowych kolorach. A to wszystko od JOVI. Zdjęcie kolorów masy niestety nie oddaje w pełni barw i tej magii. W rzeczywistości są jeszcze bardziej cudne! Soczyste i sprawiają, że można je lepić i lepić zapominając o wszystkim dookoła - czyli książeczkach, autach, lalkach, które trzeba nakarmić, a nawet klockach :)




Zacznę od gwiazdy, czyli ciastoliny. Miałyśmy ich już wiele, różnych firm, a nawet te domowej roboty. Żadna z nich nie była tak przyjemna, miękka i pachnąca jak nasza najnowsza - JOVI. Okazuje się, że ciastolina jest ciastolinie nie równa. Ważna jest miękkość, ma być mięciutka i miła w dotyku. Zapach przyjemny i naturalny. Ważne jest też bezpieczeństwo, czyli naturalne składniki. Nasza jest wykonana z mączek spożywczych, soli i wody - w pełni bezpieczna. Należy też zwrócić uwagę na jej trwałość. Fajnie kiedy po zabawie ciastolinę chowamy do pudełka, a po czasie ona wciąż jest tak miękka i plastyczna. Przez pomyłkę nie domknęłam opakowania i nasza masa trochę obeschła jednak owinęłam ją w wilgotną ściereczkę i po chwili odzyskała swoje dawne moce :)

Dla mnie - alergika olbrzymią zaletą jest to, że moje dłonie po zabawie są dość czyste i nie wysuszone! Masa się nie klei, nie przywiera i nie podrażnia dłoni. Dla mnie to jedna z ważniejszych cech.
















Jestem pod wrażeniem kształtów odbitych w foremkach - spójrzcie na te szczegóły! Dopracowanie i jakość robi wrażenie. Wszystkie akcesoria są dobrze wykonane sprawiając, że zabawa z dzieckiem będzie udana, kreatywna i co najważniejsze - bezpieczna! Mnogość akcesoriów sprawia, że możemy bawić się bez końca, wymyślać ciekawe figury, konstrukcje, a zabawa wciąż będzie dla dziecka atrakcyjna. Produkty JOVI dosłownie i w przenośni wprowadzają barwy do świata Maluszków zachęcając je do kreatywnej zabawy bez ograniczeń :)

Wszystkie produkty znajdziecie tutaj:



2 komentarze:

  1. jakie super akcesoria! podobają mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mamy ciastolinę Jovi i przyznam Ci rację - to jeden z lepszych produktów

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Batmanka - mama testerka , Blogger