poniedziałek, 13 lipca 2020

Konkurs - Wygraj książkę Marioli Kurczyńskiej "Obudź w dziecku olbrzyma"!



Moi Drodzy,

mam dla Was kolejną niespodziankę. Niedawno podzieliłam się z Wami moimi przemyśleniami na temat książki, która pomoże Ci w wychowaniu dziecka na inteligentnego, czułego dorosłego - "Obudź w dziecku olbrzyma", a dzisiaj przychodzę do Was z konkursem, w którym do wygrania są aż trzy jej egzemplarze! 


Zadanie konkursowe jest dzisiaj inne niż zwykle. Nie musicie nic tworzyć, rysować, malować. 

Opiszcie jaki macie/miałyście problem wychowawczy ze swoim dzieckiem. Może być to problem, z którym nie potraficie sobie poradzić, a może to być już sytuacja rozwiązana. Podzielcie się z nami swoimi ciekawymi pomysłami jak udało Wam się rozwiązać tę kwestię.


Czas trwania konkursu: 13.07.2020-25.07.2020

Regulamin konkursu:


  • Konkurs trwa od 13.07.2020 do 25.07.2020 do godziny 23:59.
  • Organizatorem konkursu jest Batmanka - mama testerka,  fundatorem nagrody jest Doradca Rodzicielski Mariola Kurczyńska
  • Zadanie konkursowe zgodne z hasłem: Opiszcie jaki macie/miałyście problem wychowawczy ze swoim dzieckiem. Może być to problem, z którym nie potraficie sobie poradzić, a może to być już sytuacja rozwiązana. Podzielcie się z nami swoimi ciekawymi pomysłami jak udało Wam się rozwiązać tę kwestię (swoją pracę podpisz imieniem oraz nazwiskiem lub adresem e-mail).
  • Spośród wszystkich zgłoszeń wybiorę trzy osoby, które otrzymają książkę "Obudź w dziecku olbrzyma"
  • Wyłonienie laureatów i ogłoszenie wyników odbędzie się w przeciągu 5 dni od zakończenia konkursu.
  • Zwycięzca jest zobligowany w ciągu 3 dni od ogłoszenia wyników do przekazania swoich danych adresowych na mój adres e-mail (ja wysyłam paczkę) - w przeciwnym razie wyłonię kolejnego zwycięzcę.
  • Nagrody wysyłane są tylko na terenie Polski bezpośrednio od Batmanki
  • Udział w konkursie wiąże się z dobrowolnym podaniem danych osobowych i oświadczeniem, że są one podane zgodnie z prawdą. Dane podane w konkursie

    są przetwarzane wyłącznie w celach konkursowych tzn. ogłoszenie zwycięzcy konkursu oraz późniejszego przesłania nagrody konkursowej.
  • Konkurs nie jest loterią promocyjną w rozumieniu art. 2 ust. 1 pkt. 9 Ustawy o grach i zakładach wzajemnych z dnia 28.07.1992 r. i nie podlega regułom zawartym w ww. ustawie oraz rozporządzeniach wykonawczych do tej ustawy
  • Wzięcie udziału w konkursie jest równoznaczne z akceptacją regulaminu.



Z niecierpliwością czekam na Wasze odpowiedzi! :)


Dziękuję wszystkim za udział w konkursie, za podzielenie się Waszymi problemami i świetnymi pomysłami na ich rozwiązanie. Niejednokrotnie byłam pod dużym wrażeniem jak sprytnie i z klasą udało Wam się "dogadać" z maluchem :)

Laureatami konkursu zostają:
1) Małgorzata Piech
2) Marek Ostrowski
3) Kasia Skowronek

Czekam na kontakt w mailu lub wiadomości prywatnej na FB.

Gratulacje! :)

15 komentarzy:

  1. super konkurs - póki co maluszek malutki więc nie mamy takich problemów :) mogę opisać problem z chrześniakiem?

    OdpowiedzUsuń
  2. Kwestia zachowania po sobie porządku. Ciągle mamy z tym problem i każda zabawa kończy się płaczem, że trzeba po sobie posprzątać. Niemniej jednak staram się nie odpuszczać, bo jakby raz odpuścić, to mała nie nauczy się sprzątać po skończonej zabawie i wszystkie zabawki zostaną rozwalone na podłodze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, podpisz proszę wiadomość imieniem i nazwiskiem lub mailem :)

      Usuń
    2. gosia.s012@gmail.com

      Usuń
  3. Problem który mimo tłumaczeń istnieje jeszcze czasem to niekontrolowane wybuchy złości bo chce coś teraz już i nic nie pomoże mimo tłumaczeń wielokrotnych. Problem z wyjściem z placu zabaw w spokoju...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, podpisz proszę wiadomość imieniem i nazwiskiem lub mailem :)

      Usuń
  4. Witaj! Dziękujemy za zorganizowanie tego konkursu!n :) Moje dziecko ma teraz 10 miesięcy, nie mogę uwierzyć, jak szybko ten czas leci. Kiedy zaczęliśmy go uczyć, jak siedzieć na brzuchu, trochę się pokłóciliśmy, ponieważ tego nienawidził. Dzięki fizjoterapii pokochał to i zawsze spędzał czas na brzuszku, dopóki nie zaczął się tarzać. Innym problemem, który mieliśmy i nadal mamy, jest zainteresowanie go książkami. Po ich sprawdzeniu chce złamać wszystkie strony i wyrzucić książkę. Nie mogę powiedzieć, że się złoszczę, rozumiem, to tylko dziecko. Kiedy to się dzieje, pomagam mu i spokojnie pokazuję i opisuję książki i ilustracje, a to wydaje się pomagać. Mam nadzieję, że jest to przydatne dla każdego nowego rodzica! Powodzenia wszystkim, kontynuujcie dobrą robotę!
    Elena Grabowska - elena.grabowska@ymail.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Co zrobić, gdy złość bierze malucha? Podpowiedziałam mu, że jak czuje złość, to ma spróbować założyć koszulkę czy sweter na lewą stronę. Zatem gdy tylko nad jego głową zbierają się burzowe chmury, to zdejmuje wierzchnie odkrycie i próbuje przełożyć je na lewą stronę. A że jeszcze ma spore problemy z ubieraniem się, to trwa to tyle czasu, że cała złość mija.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wybuchy złości, ja chce, ja nie chce, ja sam nie wiem co chcę, uciekanie, tupanie nogą, no generalnie "niegrzeczne" dziecko. Dopiero przy drugim dziecku zrozumiałam, że to ja jestem temu winna, przez mój pośpiech, pęd, ciągle odczucie, że z czymś nie zdążę. Zwolniłam i wszystko stało się prostsze! Zaczełam uważniej obserwować moje dzieci, przez co nauczyłam się dostrzegać ich potrzeby, postrzeganie świata. Więcej robimy razem, pozwalam im w wielu ich ważnych (dla nas wydają się błache) sprawach decydować. A co najdziwniejsze, ze wszystkim się wyrabiam, nawet lepiej niż poprzednio!
    Kasia
    Kasiap20_29@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Problem zaczął się, gdy spostrzegłyśmy, że dziecko zachowuje sie przed ekranem, jakby było w transie. Kiedy próbowałyśmy ograniczyć czas, który spędza przed tabletem,czy telewizorem stawiał nam wyraźny opór. Zaczynał grać do późna, albo próbował w nocy bo myślał,że że wszyscy śpią lub łamał inne zasady, które wyznaczyłyśmy dla korzystania z tableta czy telewizora. Kiedy staraliśmy się z Nim porozmawiać na ten temat,reagował agresją. Zaczęłyśmy więc podchodzić spokojniej do tego tematu,poświęcać więcej czasu i uwagi. Nasz młody człowiek dopiero poznaje świat oraz swoje emocje i wszystkiego się uczy.
    Jednak im więcej z Nim rozmawiamy ,im więcej i częściej spędzamy wspólnie czas i uświadamiamy Go,że jest dla Nas ważny i że chcemy z Nim rozmawiać i spędzać z Nim czas,tym częściej zauważamy że coraz mniej czasu poświęca przy ekranie. Jest mniej agresywny i zamiast tłumić emocje i uciekać z problemami w gry czy filmiki na youtubie ,przychodzi z nimi do Nas,bo wie że wysłuchamy Go i postaramy się pomóc,że znajdziemy ten czas. Udało Nam się zrozumieć jak ważna jest rozmowa i wyrażanie otwarcie swoich uczuć i emocji. :)Oczywiście nie wszystko stało się od razu,wiadomo na potrzeba było na to czasu,ale zawsze warto go poświęcić. :)
    Marika
    xxxwknpimxxx@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Kasia Skowronek- mama dwóch chłopców.

    Kiedy zaszłam w drugą ciążę, byłam przekonana, że wszystko pójdzie
    z górki. Miałam doświadczenie i wyobrażenie o wychowywaniu dziecka,
    jednak życie szybko zweryfikowało moje przypuszczenia. Staś okazał się
    bardzo emocjonalnym dzieckiem, które szybko się denerwuje. Wtedy płacze,
    krzyczy, a ja jestem bezradna. Mam poczucie, że nie potrafię okiełznać
    własnych dzieci. Jak sprawić, aby dziecko nauczyło się panować na
    swoimi emocjami, a ja czułabym się szczęśliwą mamą? Czy jest to w
    ogóle możliwe? Mama Stasia i Janka

    OdpowiedzUsuń
  9. 1. Kim jestem?
    Tatą dwuletniej Zosi.
    2. Problemy wychowawcze?
    Zdarzają się.
    Córka nie chciała myć zębów, była totalnie „zablokowana” pod tym
    względem. Nie pozwoliła włożyć sobie szczoteczki do buzi, ani
    dotknąć ząbków. Samodzielne mycie zębów też jej się nie podobało.
    3. Nasze rozwiązanie?
    Wycięliśmy z papieru głowę krokodyla, a zęby zrobiliśmy ze sztucznych
    perełek. Smarowaliśmy je galaretką/nakładaliśmy na nie kisiel, a potem
    myliśmy szczoteczka. I to był właśnie hit!

    Marek Ostrowski

    OdpowiedzUsuń
  10. Mój problem wychowawczy z dzieckiem miał... cztery łapki, a dokładnie szczekające cztery łapki - mój mały synek do niedawna strasznie bał się szczekania jednego z członków naszej rodziny, a konkretnie adoptowanego przed sześcioma laty pieska Pikusia. :) Choć teraz wspominam tę historię z uśmiechem, wtedy zdecydowanie nie było mi do śmiechu - synek zakrywał sobie oczka i uszka, a przy tym głośno płakał i krzyczał, próbując wymusić, by Pikuś przestał. Z pomocą przyszły nam niezawodne praktycznie na każdy kłopot... książki, a zwłaszcza książki dźwiękowe, które kroczek po kroczku przyzwyczajały mojego maluszka do dźwięku, jaki wydaje prawdziwy piesek. :) Sporo pomogły też tłumaczenia, że tak jak my rozmawiamy ze sobą w domu po polsku, tak Pikuś porozumiewa się z nami w swoim języku, a jeszcze więcej dobrego przyniosło wspólne uczenie się pieskowego „dzień dobry”, czyli „hau-hau”! :) Ku mojej radości problem ustąpił jak ręką odjął i dziś moja pociecha na szczekanie Pikusia reaguje już zupełnie inaczej - nie tylko uśmiecha się, ale wręcz zanosi się głośnym śmiechem, często wymyślając, co tym razem mógł powiedzieć nasz czworonożny przyjaciel, bo przecież wiadomo - niemożliwe, żeby co chwilę się witał! :)
    Pozdrawiam serdecznie!
    Sylwia
    missteriossaa@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Przy okazji tego konkursu możemy przekonać się jak różne są nasze dzieci, jak różne mamy zmartwienia, troski i problemy. Naszą zmorą jest....nieśmiałość, nadmierna ostrożność i brak odwagi. Syn ma 4 lata, ale nie jest gotowy lub nie chce podejmować samodzielnie kontaktów z innymi dziećmi, jest wstydliwy, i według mnie mało samodzielny. Żeby go ośmielić często spotykamy się ze znajomymi, chodzimy na place zabaw, syn bardzo to lubi, ale najczęściej kończy się na przyglądaniu jak bawią się inne dzieci. Syn chętnie korzysta np ze zjeżdżalni, ale przepuszcza wszystkie dzieci, a sam zjeżdża jako ostatni. Chce aby jedno z nas towarzyszyło mu w piaskownicy, zwłaszcza kiedy nie jest w niej jedyny. Często więc po ogrodzonym placu zabaw chodzimy z synem trzymając go za rękę. Próbujemy ośmielać Szymona, zachęcać go do kontaktu z dziećmi - wcześniej nawiązując z nimi rozmowę, spędzamy dużo czasu u rodziny, znajomych. W jaki sposób możemy nauczyć synka wiary w siebie i własne możliwości? Jak pomóc mu w nawiązywaniu kontaktów? Jak zrobić to skutecznie? Książka Pani Marioli Kurczyńskiej zapewne pomogłaby nam - rodzicom w rozwiązaniu naszych rozterek. Trzymamy kciuki abyśmy mieli możliwość przeczytania książki, a Wy trzymajcie za naszego synka i za nas żeby w tym trudnym czasie - izolacji, obostrzeń i noszenia maseczek nasz syn zrozumiał, że jest taki jak inne dzieci i że może spędzać czas bawiąc się z rówieśnikami.

    Małgorzata Piech (kryslek@interia.pl)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Batmanka - mama testerka , Blogger