Moi Drodzy,
dzisiaj odpowiem na pytania, które nie do końca są oczywiste. Czy bawiąc się, zawsze się uczymy? Czy ucząc się można się bawić? Czy możemy oddzielić zabawę od nauki? Czy nauka poprzez zabawę może być przyjemna?
Jestem zwolennikiem dobrej zabawy. Kreatywnej, dowolnej, takiej, w której nie narzuca się reguł. Można wszystko. Bawmy się, wymyślajmy, twórzmy, nagrywajmy, kolorujmy, lepmy, zwiedzajmy, bawmy się w teatrzyk. Liczmy pomidory, pozwólmy w sklepie dziecku na samodzielne zakupy. Dajmy dziecku swobodę. Pozwólmy mu się bawić, uczyć, dorastać, uczyć też na błędach. Kiedy dziecko popełni błąd - nie oceniajmy, nie karzmy. Pokażmy, wytłumaczmy i doradźmy - następnym razem poradzi sobie lepiej. Pod jednym warunkiem - nie możemy dziecka demotywować po pierwszej porażce.
Dzisiaj mam dla Was propozycję nauki nazw zwierząt, odgłosów jakie wydają, ich pożywienia, trybu życia i zwyczajów. Zapraszam Was na farmę - miejsce bliskie dzieciom, ponieważ tam poznają zwierzęta, które prawdopodobnie widują na co dzień.
Moja odpowiedź: sięgnijcie po "Wesołą farmę" de Agostini.
W jakim wieku maluch jest gotowy na tę pozycję? Uważam, że ta seria jest odpowiednia już od pierwszego roku życia. Moja córka ma piętnaście miesięcy i chętnie słucha opowieści o zwierzętach, z uwagą przygląda się kolorowym ilustracjom, wskazuje części ciała zwierząt a z figurkami dołączonymi do książeczek się nie rozstaje!
"Wesoła Farma" zaprasza nas na wycieczkę po gospodarstwie rolnym, w którym ciągle coś się dzieje. Poznajemy gospodarza Mateusza, gospodynię Martę i ich fantastyczne zwierzęta. Każdego dnia możemy towarzyszyć gospodarzom w ich codziennych obowiązkach: dojeniu krów, karmieniu oraz pojeniu zwierząt oraz oporządzaniu zagród. Atutem książeczek jest to, że w zestawie znajdziecie figurki zwierząt, gospodarzy oraz elementów wyposażenia, które możecie zamówić w prenumeracie. Dla mnie to niesamowita wygoda: co dwa tygodnie otrzymujecie kolejny numer do domu, wprost do Waszych rąk z książeczką oraz nowymi figurkami, które pozwolą na uzupełnienie Waszej kolekcji oraz zapewnią długie godziny kreatywnej zabawy!
Kolekcja "Wesoła Farma" składa się z 70 numerów, a w każdym z nich znajdziecie kolorowe figurki, które są wzorowane na rysunkach z kolejnych książeczek. Figurki przedstawiają zwierzęta, postacie ludzkie, budynki oraz narzędzia. W serii spotkacie sympatycznych bohaterów: gospodarza Mateusza, jego żonę Martę, psa Hektora, krowę Emilkę, konia Augustyna, osła Anatola oraz wielu innych, którzy będą towarzyszyć Wam we wspólnej atrakcyjnej wędrówce po gospodarstwie pełnym niespodzianek.
Razem z córeczką jesteśmy zauroczone pięknie ilustrowanymi książeczkami, barwnymi ilustracjami, które odzwierciedlają rzeczywisty wygląd zwierząt. Książeczki zawierają mnóstwo edukacyjnych treści, które pomogą nam - rodzicom w odpowiedzi na pytanie takie jak: jak nazywają się młode świni, co jedzą krowy albo jakich narzędzi używa się do pracy w polu. Książeczki inspirują, wzbudzają ciekawość małych odkrywców, pomagają również w nauce czytania. W książeczkach znajdziemy czarną, dużą wyraźną czcionkę. Bardzo spodobało mi się to, że każda książeczka zawiera dwie zabawne historyjki o Mateuszu i Marcie oraz innych mieszkańcach gospodarstwa.
Mam też dla Was niespodziankę. Jeśli chcecie otrzymać kolejny fantastyczny prezent, którym są magnesy na lodówkę dla Waszego dziecka, wystarczy, że zamawiając prenumeratę użyjecie tego kodu promocyjnego: PROMOFARMA2019. Śpieszcie się, ponieważ kod obowiązuje do czwartego września.
Jeśli chcecie zapewnić swoim Milusińskim zabawę i naukę równocześnie, lepiej trafić nie mogliście! "Wesoła Farma" dzięki świetnej jakości oraz staranności wykonania może być też znakomitym prezentem.
Udanej zabawy!
ale super! widziałam gdzieś reklamę, ale nie wiedziałam, że ta seria jest taka super! muszę przyjrzeć się jej bliżej :)
OdpowiedzUsuńwarto bo "Wesoła Farma" jest znakomita! :)
Usuńdla naszego 4-latka to must have! Te magnesy są ekstra! dobrze trzymają się lodówki?>
OdpowiedzUsuń4-latek na pewno skorzysta :) magnesy trzymają w sam raz - spokojnie coś przypniesz nimi, a z drugiej strony moja córka potrafi je sama "odkleić" i ponownie "przykleić" - mamy z nimi mnóstwo radości i zabawy :)
Usuńmamy i również gorąco polecamy tę serię :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że u Was też się sprawdza :)
Usuńwygląda ciekawie. Myślisz, że to dobry pomysł dla 6-latki?
OdpowiedzUsuńjak najbardziej! 6-letnie dzieci też bardzo chętnie bawią się takimi figurkami. Dzieci w wieku 6 lat mogą już próbować czytać więc będzie miała mnóstwo frajdy :)
Usuńzwierzęta ekstra! szukam właśnie dla synka fajnych, dobrej jakości zwierząt na farmie, ale jeszcze takich nie spotkałem
OdpowiedzUsuńsą świetnej jakości i są duże dlatego pewnie moja córka jest nimi zauroczona. Plusem jest to, że są w dobrej skali, kogut jest znacznie mniejszy od krowy, itd :)
Usuńzauroczyła mnie krówka Emilka! :)
OdpowiedzUsuńmnie też, ale moja córka chwilowo uwielbia byka :)
Usuńwooow! figurki robią wrażenie! wspaniała seria :)
OdpowiedzUsuńto prawda! :)
Usuńzabawki, które uczą są najlepsze! tej serii nie znamy choć już kiedyś spotkałam się z deAgostini
OdpowiedzUsuńwarto spróbować bo "Farma" skradła nie tylko moje, ale też inne dorosłe serca :)
Usuńale jestem ciekawa kolejnych numerów! super sprawa!
OdpowiedzUsuńja również! Z ciekawości aż przebieram nogami! :)
Usuń