czwartek, 3 października 2019

Konkurs z Canpol babies!

Moi Mili,

zapraszam Was na kolejną edycję konkursu z Canpol babies! Tym razem do zdobycia są dwa urocze zestawy z termoopakowaniem i smoczkiem. Jeśli chcesz stać się posiadaczem/posiadaczką tego praktycznego zestawu, zapraszam do wspólnej zabawy!



Konkurs trwa od 03.10.2019 do 27.10.2019 do godziny 23.59.

Zadanie konkursowe brzmi:

Opisz gadżet, który jest lub był niezastąpiony przy Maluszku oraz ten, który okazał się całkowicie zbędny.

Opis możesz wzbogacić o zdjęcie, rysunek, wierszyk - wykaż się kreatywnością!

Zwycięży najciekawsza praca.

Konkurs jest realizowany na blogu, profilu FB oraz profilu na Instagramie. Jeśli masz ochotę to możesz opublikować różne prace na każdym z nich :)

Regulamin konkursu:


  • Konkurs trwa od 03.10.2019 do 27.10.2019 do godziny 23:59.
  • Organizatorem konkursu jest Batmanka - mama testerka,  fundatorem nagrody jest firma Canpol babies.
  • Zadanie konkursowe zgodne z hasłem: "Opisz gadżet, który jest lub był niezastąpiony przy Maluszku oraz ten, który okazał się całkowicie zbędny.umieść w komentarzu pod postem konkursowym (swoją pracę podpisz imieniem oraz nazwiskiem lub adresem e-mail).
  • Spośród wszystkich zgłoszeń wybiorę 2 osoby, które otrzymają zestaw ze smoczkiem od firmy Canpol babies (widoczny na zdjęciu).
  • Wyłonienie laureatów i ogłoszenie wyników oraz publikacja zwycięskich prac odbędzie się w przeciągu 5 dni od zakończenia konkursu.
  • Zwycięzca jest zobligowany w ciągu 3 dni od ogłoszenia wyników do przesłania danych adresowych (imię, nazwisko, adres, numer telefonu) na mój adres e-mail: batmanka.mama.testerka@gmail.com- lub w wiadomości prywatnej na FB jeśli w tym czasie nie otrzymam danych do wysyłki, wyłonię kolejnego zwycięzcę.
  • Nagrody wysyłane są tylko na terenie Polski bezpośrednio od Producenta marki Canpol babies. 
  • Udział w konkursie wiąże się z dobrowolnym podaniem danych osobowych i oświadczeniem, że są one podane zgodnie z prawdą. Dane podane w konkursie są przetwarzane wyłącznie w celach konkursowych tzn. ogłoszenie zwycięzcy konkursu oraz późniejszego przesłania nagrody konkursowej.
  • Konkurs nie jest loterią promocyjną w rozumieniu art. 2 ust. 1 pkt. 9 Ustawy o grach i zakładach wzajemnych z dnia 28.07.1992 r. i nie podlega regułom zawartym w ww. ustawie oraz rozporządzeniach wykonawczych do tej ustawy
  • Wzięcie udziału w konkursie jest równoznaczne z akceptacją regulaminu.

Miło mi będzie jeśli:

- będziesz obserwować mojego bloga, mój profil na Facebook'u oraz na Instagramie

- zaprosisz znajomych do zabawy


Z niecierpliwością czekam na Wasze odpowiedzi! :)

13 komentarzy:

  1. Jest wiele rzeczy, bez których można się obejść mając w domu niemowlaka. Są też takie jak mata edukacyjna dla niemowlaka, na którą faktycznie warto wydać trochę pieniędzy.Maty edukacyjne stworzone są tak aby skłaniać niemowlaki do spędzania czasu na brzuszku w poszukiwaniu atrakcji. A to jest najlepsza pozycja, aby ćwiczyć mięśnie tułowia i w przyszłości zapewnić sobie prosty, zdrowy kręgosłup. Szeleszczące i plastikowe elementy będą z kolei zachęcały do pracy małe paluszki. Im więcej atrakcji rozmieszczonych wszerz maty edukacyjnej, tym więcej bodźców ma dziecko, aby wyciągać dłoń, chwytać. Co najważniejsze, mata edukacyjna to bezpieczne miejsce, gdzie można zostawić maluszka wychodząc np. do toalety.
    Różne tekstury materiałów, kontrastowe barwy i wydające dźwięki zabawki doczepione do maty edukacyjnej to świetna uczta dla rozwijających się zmysłów maluszka.
    Mata edukacyjna pozwala stworzyć oddzielną przestrzeń z zabawkami przyjazną dziecku i zorganizować trochę porządek w domu.
    Dzieci w okresie 2-4 miesięcy zaczynają widzieć intensywne kolory. Więc dobra mata powinna być w kolorach, które są dobrze widoczne dla dziecka. Na macie dziecko może ćwiczyć też koordynację oko-ręka, więc dobrze, by znalazły się nad nią wiszące elementy. Fajnie, jeśli można je zmieniać, by uniknąć znudzenia. Można też odpinać poszczególne zawieszki i zostawiać dziecku jedną, by uniknąć przestymulowania małego układu nerwowego.
    Mata powinna być na tyle duża, aby maluszek mógł się na niej swobodnie poruszać, obracać, przekręcać. Istotnym jest, aby była z naturalnego materiału, z elementami wykonanymi z tkanin o różnej fakturze i aby można było w łatwy sposób ją rozłożyć.
    Jest zabawką, której można używać już niemalże od narodzin dziecka i sprawdza się praktycznie przez cały pierwszy rok życia, a może i dłużej. Już dwumiesięczne niemowlę będzie patrzyło na elementy maty z ciekawością.
    Maty edukacyjne oferują dziecku możliwość zabawy, zanim jeszcze będzie ono w stanie usiąść lub chodzić. Jak wspomniałam powyżej, zachęcają niemowlaki do sięgania po przedmioty, podnoszenia głowy, a w końcu do siadania. Dodatkowo do czwartego miesiąca rozwija się lepiej widzenie głębi i dzięki temu dzieci mają jeszcze większą radość z chwytania przedmiotów, znajdujących się na pałąkach.
    Mimo, że zaprojektowane sa z myślą o noworodkach, to nadają się również dla rocznych dzieci. Dziecko rosnąc z zabawką, dostrzega co chwila kolejne elementy i może bawić się nimi na różne sposoby.
    Poruszanie wiszącymi przedmiotami zachęca malucha do ćwiczenia mięśni ramion, nóg, brzucha, pleców i szyi. Mata pozwala położyć dzieci na brzuszku, a to z kolei powoduje wzmocnienie mięśni szyi i ramion, a także mięśni rąk, wspierających chwytanie i podnoszenie się, rozwój umiejętności motorycznych.
    Niektóre maty zaopatrzone są w lusterka, w których niemowlę może się przeglądać. Dzieci są w stanie zauważyć swoje odbicie w lustrze już w trzecim miesiącu życia.
    Gdy mają już 5 – 8 miesięcy zaczynają robić miny w odpowiedzi na to, co widzą w lustrze. Tego typu zdolności są istotne przy rozwoju samoświadomości.
    Podsumowując, maty edukacyjne mają wiele zalet i na pewno wspomagają rozwój dziecka. Musimy jednak pamiętać, że to my – rodzice, jesteśmy w tym rozwoju najważniejsi. Żadna mata nie zastąpi naszych twarzy, dotyku, zapachu naszej skóry, żadna z nich nie podniesie dziecka do góry, nie pokaże mu świata i nie będzie z nim rozmawiać dlatego traktujmy je jako jeden ze środków wspomagający rozwój

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. proszę o dodanie imienia i nazwiska lub adresu e-mail. Może też Pani wysłać swoją pracę na mojego maila. Muszę wiedzieć czyja to praca :)

      Usuń
  2. Oczywiście sa rowniez MINUSY ZAKUPOWE-jak pewnie jedna z wielu mam kupiłam sobie masę gadżetów, które z czasem okazały się zupełnie niepotrzebne. Mój nr 1 to podgrzewacz do butelek, którego nie użyłam ani razu.Ale mądra matka polka po szkodzie. Koszt ok. 100 zł, nagrzewa się mega wolno, jedzenia dla maluchów nie wolno trzymać za długo, najlepiej zrobić i podać- więc? Na co to komu? Zamiast niego zbawienny okazał się zwykły czajnik! Moj syn od pierwszych dni był dokarmiany mlekiem modyfikowanym więc trzeba było kombinować. Woda dla małych dzieci + podgrzana w czajniku ciecz oszczędzała czas, nawet bardzo. A co z utrzymaniem temperatury? Lepszym rozwiązaniem jest pojemnik termiczny za kilka lub kilkanaście złotych, którego użyjecie nawet przy większym dziecku lub zwykły termos. Prawda jest taka, że na rynku jest masa bubli, które są nam do niczego niepotrzebne, ale każdy wmawia wam, że bez nich nie można żyć. Modne zabawki, maskotki i akcesoria, które zagracają jedynie dom lub mieszkanie A wystarczy tylko pokombinować i rozejrzeć się w domu😊
    Kasiulek1702@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie zdecydowanym niezastąpionym hitem okazuje się inhalator, który można zabrać ze sobą wszędzie i przy najmniejszych infekcjach skutecznie pomaga się ich wyzbyć. Jest niewielki, więc spakowanie go do torby nie stanowi większego problemu, a inhalacje można przeprowadzić praktycznie wszędzie. Totalnie niezbędna jest również torba, szczególnie ta przy wózku, która pozwala nam na zapakowanie wszystkiego raz i nigdy o tym niezapominanie! I co najważniejsze torba zawsze mieści kocyk, który nigdy nie wiadomo kiedy i w jakiej sytuacji się przyda! Kocyk jest niezbędny w każdej sytuacji i zawsze! Niezależnie od pory roku, dzieciaczkom jakieś nakrycie należy zapewnić zawsze, gdy tylko się ochłodzi!
    Zbędnymi natomiast dla mnie okazał się rożek, który był przeze mnie wykorzystywany jedynie przez pierwsze dwa tygodnie, następnie był kompletnie zbędny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli chodzi o gadzety to napewno nie mogłabym się obejść bez maskotek z pozytywką, te uspokajające melodie wygrywane za pociągnięciem sznurka uspokoja nawet psa sąsiada burka. A w dodatku kształt ciekawy, dla malucha doskonały. Zaciekawi i rozsmieszy, do usypiania jedną jest z najlepszych rzeczy. Natomiast coś co się nie sprawdziło u nas choć na wielu działa to miś szumiś, dla innych rzecz doskonała . Szum sprawdzał się tylko przez pierwsze dni życia , nie zmieniło to stylu bycia. Noce były dalej nie przespane choć urządzenie wytrzymałe. Ładne, puchate misie z szumiącym brzuszkiem nie były dla nas dobrym duszkiem😋

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli mam podać po jednym gadżecie to:
    - niezastąpiony był, jest i myślę będzie Miś Szumiś. Tłumi hałas, rozmowy, uspokaja dziecko, kojarzy się z domem i zasypianiem. Im dziecko starsze tym jest bardziej przywia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komentarz jest ucięty z uwagi na chwilowe problemy z internetem. Proszę nie brać go pod uwagę lub usunąć. Dziękuję

      Usuń
  6. Jeśli mam podać po jednym gadżecie to:
    - niezastąpiony był, jest i myślę będzie Miś Szumiś. Tłumi hałas, rozmowy, uspokaja dziecko, kojarzy się z domem i zasypianiem. Im dziecko starsze tym jest bardziej przywiązane do Misia i staje się on Jego ulubioną zabawką.
    - zbędny okazał się ochraniacz na łóżeczko. Kupiony pod wpływem chwili, ze względu na piękny wzór, ale nie założony z uwagi na złe recenzje i niebezpieczeństwo (ryzyko śmierci łóżeczkowej). Mój spokój i zdrowie dziecka to podstawa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Gadżet który okazał się niezastąpiony? Wiele takich było i nadaj jest . Lecz opisze taki który jako mamie wcześniaków i niestety kiedyś mamie która straciłam już nienarodzone dziecko przydał się najbardziej . Monitor oddechu dla mnie must have by nie tylko zapewnić bezpieczeństwo maluszkowi ale i spokój psychiczny mamie i jej spokojny sen . Niektórzy uwzaja ze jest to wymysl , zbędny wydatek lecz dla mnie to była najlepsza inwestycja .Natomiast i zbędny gadzet niestety miałam bo jako mama bliźniaczek nie pomyślałam , że nam się nie przyda kokon gdyż dziewczynki dużo czasu spędzały latem na dworzu na spacerach

    OdpowiedzUsuń
  8. Jednym z pierwszych elementów wyprawki mojej córeczki był rożek, który okazał się w ogóle nieprzydatny. Jako niedoświadczona jeszcze mama, w czasie ciąży przeglądałam mnóstwo stron dla przyszłych rodziców. We wszystkich artykułach o wyprawkach dla dziecka był oczywiście rożek. Jako pilna czytelniczka wszelkich możliwych poradników pobiegłam po piękny różowy rożek. Była to rzecz, którą użyłam tylko raz. To był zdecydowanie nietrafiony zakup. Coś co bardzo mi się przydało i w czasie ciąży i po porodzie to zestaw dwóch poduszek: jednej do spania w kształcie litery C i jednej do karmienia. Nie wyobrażam sobie aby mój ciążowy brzuszek nie mógł się otulić w nocy taką poduchą. Zabierałam ją na każdy wyjazd z noclegiem. Zapewniała mi wygodę i komfort podczas snu. Przy maluszku też się przydała jako kokon. A podusia do karmienia pomaga mi od pierwszych dni z moją córeczką. Początki karmienia były trudne, ale to cudo bardzo mi to ułatwiało. Do dzisiaj tam gdzie karmienie, tam i nasza podusia. Ostatnio jeszcze jedno bardzo mi się przydaje - suszarka do włosów. Wystarczy włączyć ją na minutę i mała już śpi. Suszarka w tym przypadku wygrywa z wypasioną karuzelą. :)
    mariolaulanowska@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Co dla nas okazało się gadżetem niezastąpionym przy wychowaniu Maluszka?
    Przedmiotów takich mamy dwa:
    NR.1 Mata edukacyjna zajmuje- zabawka pierwsza klasa
    Od wczesnych chwil w naszym domu się pojawiła i powiem szczerze córeczce i nam mnóstwo frajdy sprawiała. Wszak na rynku można spotkać mnóstwo rodzajów, wzorów itp. My z mężem postawiliśmy na matę kolorową i zwariowaną, która pobudza wzrok maluszka i ciekawość otaczającymi go elementów�� Motywem przewodnim była dżungla gdzie wesoła Pani Żyrafa lustereczko w buzi trzymała- dzięki czemu córeczka cieszyła się do swojego odbicia. Małpki u góry fikołki brykały, a krokodyl wcale groźny nie był i fajnie grzechotał, a słonik mu w tym w tym wtórował gdy córeczka do rączki ich chwytała. Na w dodatku na górze maty motylki wirowały i wesołe melodyjki leciały. Malutka fajnie przy nich się wyciszała�� Sama mata świetnie się u nas sprawdziła w pozycji leżącej na pleckach by córka doskonaliła chwytanie oraz obserwowanie otaczającego jej świata. Na brzuszku rewelacyjnie się również się sprawdzała gdy główkę dźwigała, przy okazji kolek świetnie pomagała�� Generalnie Mata dla nas nr 1 się stała po świetnie malutką zabawiała, o rozwój wzrokowo- ruchowy dbała a także do ćwiczeń malutką motywowała.

    Drugą rzeczą o która rewelacyjnie się sprawdziła w opiece przy córci był bujaczek leżaczek.
    Podobnie jak mata jest ich milion sto rodzajów w zależności od firmy. Z tym że
    My wybraliśmy firmy Conceo, ponieważ w pierwszych miesiącach służył nam jako bujaczek do usypiania malutkiej a później stał się idealnym fotelikiem. Gdy byłam w kuchni swobodnie malutką do niej zabierałam i miałam ja na oku gdy się grzechotkami bawiła. Mogłam ją w nim karmić i zabawiać. Sam w sobie mało miejsca zabierał więc rewelacyjnie się sprawdzał na wyjazdach. Do rodziców czy na wakacje��

    Gadżet który okazał się najbardziej nieudanym i zbędnym był PODGRZEWACZ DO BUTELEK.
    Jako rodzice pierwszego maluszka mocno sugerowaliśmy się różnymi poradami z Internetu i reklamami co warto mieć przy maluszku. W sumie baliśmy się że może się okazać że nie będę mieć pokarmu naturalnego, albo że nie będzie wystarczał. A z opinie jakie przeczytaliśmy wydawało nam się że podgrzewacz będzie super sprawą.
    Owszem karmiłam naturalnie i od czasu do czasu w kryzysach dokarmialiśmy, ale prawda jest taka że w chwili gdy mleko zostaje podane- sztuczne czy naturalne to dziecko je zjada od prawie od razu a nie stoi. Fakt czasem malutka przysypiała przy karmieniu butlą ale ją pobudzaliśmy i dojadała co swoje. Więc podgrzewacz w cale nie spełnił swojej funkcji bo okazał się zbyteczny. Koszt spory i zbyteczny.
    Ola Kamińska

    OdpowiedzUsuń
  10. Solidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem pod wielkim wrażeniem. Świetny artykuł.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Batmanka - mama testerka , Blogger