Czy łatwo jest komuś odmawiać? Zwłaszcza jeśli kochamy tę osobę i chcemy dla Niej jak najlepiej. Oczywiście wszystko zależy od kontekstu. Kolejnego żelka odmówię. Ciastka, czekoladki - też. Kolejnej książki, dłuższej zabawy klockami - nie, tego nie potrafię. Kolejnej zabawki - trudno powiedzieć. Tym razem Monika prosi tatę o księżyc - brzmi nierealnie, niewykonalnie? Spójrzcie sami.
"Tato, zdobądź dla mnie księżyc" to książeczka kartonowa autorstwa Erica Carle'a (nie mogę przejść obojętnie obok książek tego autora, nawet jeśli moja córka jest już ciut "za duża" dla danej publikacji). Na szczęście "Tato, zdobądź dla mnie księżyc" jest dedykowana dzieciom między 2, a 5 rokiem życia, więc my jesteśmy w połowie :)
Tata stara się spełnić marzenie Moniki, a młody czytelnik z zapartym tchem obserwuje jego próby. Książeczka zawiera elementy aktywizujące malucha jak otwierane strony, każda z nich otwiera się w inną stronę więc to nie lada niespodzianka odnaleźć tę prawidłową. Otwierane strony czy okienka są dla mnie hitem - z przyjemnością obserwuję jak dziecko z zaangażowaniem i przejęciem zagląda " do środka" książki starając się wypatrzeć każdy szczegół.
Książka ukazuje nam uroczą opowieść o ojcowskiej miłości, opowiada o tym, że dla rodzica nie ma rzeczy niemożliwych. Z pewnością będziemy się bardzo starać, aby sprawić przyjemność naszym dzieciom. To książka, którą pokochał mój mąż. Miło jest obserwować kiedy wybiera akurat tę pozycję. Mąż czyta córce o wiele rzadziej niż ja, a mimo to ma kilka swoich ulubionych książeczek. "Tato, zdobądź dla mnie księżyc" jest jego numer 1 :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz